Lukem.net nie jest już aktualizowany. Przeczytaj ostatni wpis »
O tym, że Gadu-Gadu posiada wersję programu dla telefonów komórkowych – już swego czasu pisałem. O tym, że Era i Heyah posiadają własne wersje tego programu dla użytkowników swoich sieci komórkowych – też wiemy nie od dzisiaj. Nie wszyscy wiedzą jednak (ja dopiero od wczoraj), że od ponad miesiąca użytkownicy Plusa (i 36i6) mają “własne” Gadu-Gadu.
Zawsze zastanawiałem się, dlaczego puszki od napojów energetycznych mają mniejszą średnicę niż te od piwa. Już wiem dlaczego: po to, by nie przeszkadzała w jednoczesnym trzymaniu kierownicy i żeby głupio nie wyglądało, jak pociągam z niej w trakcie prowadzenia samochodu.
Ponad rok temu wspominałem o anglojęzycznym komunikatorze Nimbuzz, dostępnym w wersji dla PC i telefonów komórkowych. Ówczesna wersja, bardzo wczesna i mocno niedopracowana, niczym w zasadzie mnie nie zachwyciła. Ostatnio jednak przypomniałem sobie o tym programie i postanowiłem zobaczyć czy coś poszło do przodu i czy rzeczywiście mój opis zalatuje tą pleśnią…
Popularny polski komunikator dostępny jest już oficjalnie w wersji dla systemu Linux. To chyba pierwszy (nie licząc Skype’a) oficjalny klient jakiegoś protokołu pod tym systemem. Czy udany – nie wiem, niech się wypowiedzą użytkownicy pingwina…
Jednolite standardy znacząco ułatwiają życie, nie tylko w dziedzinie informatyki i komputerów. Praktycznie każde urządzenie można podłączyć do dowolnego gniazdka w naszym domu, rozkręcić go (i ewentualnie popsuć) jednym zestawem śrubokrętów i wymienić na nowe, nawet od innego producenta i wciąż mieć pewność, że będzie spełniać tą samą funkcję i nie wymusi na nas przekuwania ścian w celu montażu nowej instalacji elektrycznej.
Nazywam się Łukasz Wójcik. Strona ta była swego czasu moim sieciowym poligonem. Od sierpnia 2009 r. funkcjonuje jako archiwum wpisów. Więcej o mnie znajdziesz na mojej stronie domowej.
Drogie Polki i drodzy Polacy. Nie przenoście zwyczajów rodem z blogów Onetu na Twittera. Zamiast bezsensownie spamować międzynarodowy serwis i wyrabiać sobie i innym wątpliwą renomę, napiszcie maile do tych swoich Jonas Brothers albo zwróćcie się do nich bezpośrednio. Dziękuję za uwagę.
W całej tej wojnie o publiczne media uwiera mnie jeden fakt. W okresie wakacyjnym większość telewizji (prywatne też, ale teraz nie o nich mowa) serwuje powtórki wszystkiego, co im się nawinie pod rękę i jeszcze się nadaje do odtworzenia. Ciekawy jestem dlaczego zamiast płacić abonament, nie można wysłać im kserokopii dowodów wpłat z zeszłego roku.
Od kilkudziesięciu godzin blog jest serwowany z nowego miejsca – Linuxpl.com. Przerwa w działaniu byłaby krótsza gdyby nie OVH i Firefox, które wspólnie odmówiły mi szybkiego odświeżenia i rozpropagowania nowych DNSów. Jednak wszystko wskazuje na to, że operacja się udała, a pacjent (czyt. blog) działa nieco szybciej.
