No i przeniosłem numer
No to sru! Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka z kartą SIM od czerwonej łapy, a to oznacza, że przeniesienie numeru z Simplusa do Heyah zakończyło się sukcesem. Wykazałem się sporą cierpliwością, ale myślę że było warto.
Lukem.net nie jest już aktualizowany. Przeczytaj ostatni wpis »
No to sru! Dzisiaj przyszła do mnie przesyłka z kartą SIM od czerwonej łapy, a to oznacza, że przeniesienie numeru z Simplusa do Heyah zakończyło się sukcesem. Wykazałem się sporą cierpliwością, ale myślę że było warto.
Rok temu pisałem o synchronizacji komórki z komputerem. Wtedy znalezienie sensownego pośrednika łączącego mój kalendarz w telefonie z kalendarzem Google nie do końca się udało. Parę dni temu ostatecznie rozwiązałem ten temat i jak na razie jestem zadowolony.
O tym, że Google hojnie szafuje kodami promocyjnymi do Google Adwords wie wielu użytkowników Analytics. Sam parokrotnie otrzymywałem takie prezenty od firmy drogą mailową. A dziś zaskoczenie – kolejny taki prezent przyszedł… pocztą.
Dzisiejsza noc nie zwiastowała nic ciekawego. Ot, ciemno, cicho i nudno. Nawet nikt nie sprawdzał swoich zdolności wokalnych pod wpływem pewnego rozweselającego napoju, nawet bezpańskie zwierzęta udawały, że ich nie ma. A skoro ludzie i zwierzęta zawiedli, to natura wzięła sprawy w swoje ręce.
Drogie Polki i drodzy Polacy. Nie przenoście zwyczajów rodem z blogów Onetu na Twittera. Zamiast bezsensownie spamować międzynarodowy serwis i wyrabiać sobie i innym wątpliwą renomę, napiszcie maile do tych swoich Jonas Brothers albo zwróćcie się do nich bezpośrednio. Dziękuję za uwagę.
W całej tej wojnie o publiczne media uwiera mnie jeden fakt. W okresie wakacyjnym większość telewizji (prywatne też, ale teraz nie o nich mowa) serwuje powtórki wszystkiego, co im się nawinie pod rękę i jeszcze się nadaje do odtworzenia. Ciekawy jestem dlaczego zamiast płacić abonament, nie można wysłać im kserokopii dowodów wpłat z zeszłego roku.
Umarł Spinacz, niech żyje Spinacz. O planowanym restarcie upadłego serwisu społecznościowego wiedziałem od tygodnia, ale i tak jestem zaskoczony.
Od kilkudziesięciu godzin blog jest serwowany z nowego miejsca – Linuxpl.com. Przerwa w działaniu byłaby krótsza gdyby nie OVH i Firefox, które wspólnie odmówiły mi szybkiego odświeżenia i rozpropagowania nowych DNSów. Jednak wszystko wskazuje na to, że operacja się udała, a pacjent (czyt. blog) działa nieco szybciej.
Od tygodnia używam Firefoksa w wersji 3.5. Wersja ta miała być na swój sposób przełomowa, o czym świadczyły choćby piękne zdania na stronie Mozilli. Mimo wszystko czuję się okrutnie zawiedziony.
Nazywam się Łukasz Wójcik. Strona ta była swego czasu moim sieciowym poligonem. Od sierpnia 2009 r. funkcjonuje jako archiwum wpisów. Więcej o mnie znajdziesz na mojej stronie domowej.
Drogie Polki i drodzy Polacy. Nie przenoście zwyczajów rodem z blogów Onetu na Twittera. Zamiast bezsensownie spamować międzynarodowy serwis i wyrabiać sobie i innym wątpliwą renomę, napiszcie maile do tych swoich Jonas Brothers albo zwróćcie się do nich bezpośrednio. Dziękuję za uwagę.
W całej tej wojnie o publiczne media uwiera mnie jeden fakt. W okresie wakacyjnym większość telewizji (prywatne też, ale teraz nie o nich mowa) serwuje powtórki wszystkiego, co im się nawinie pod rękę i jeszcze się nadaje do odtworzenia. Ciekawy jestem dlaczego zamiast płacić abonament, nie można wysłać im kserokopii dowodów wpłat z zeszłego roku.
Od kilkudziesięciu godzin blog jest serwowany z nowego miejsca – Linuxpl.com. Przerwa w działaniu byłaby krótsza gdyby nie OVH i Firefox, które wspólnie odmówiły mi szybkiego odświeżenia i rozpropagowania nowych DNSów. Jednak wszystko wskazuje na to, że operacja się udała, a pacjent (czyt. blog) działa nieco szybciej.